Jacy są naprawdę Hiszpańscy piłkarze? Jakie prowadzą życie, co lubią, jak i z kim spędzają czas wolny? Czym różni się Ich życie prywatne od tego na boisku? Jeżeli chcesz poznać odpowiedzi na powyższe pytania czytaj systematycznie mojego bloga. Wszyscy fani i fanki Reprezentacji Hiszpanii znajdą tu coś dla siebie.

P.S
Moje posty komentować mogą nawet użytkownicy nie mający konta na bloggerze. Zapraszam!

sobota, 19 lutego 2011

Nie Przegap Szczęścia! -ciąg dalszy

  Nie myślcie, że dziś tylko Olalla i Fernando mieli swój dzień. Yolanda oraz Pepe również świetnie się bawili spędzając czas na nauce surfingu. Oboje skrywali przed sobą pewną tajemnicę. Żadne z nich nie przyznało się do zauroczenia na lotnisku. Czuli się jakby ich znajomość trwała już od wielu lat mimo, iż spędzili ze sobą zaledwie kilka godzin.
Spotkanie Yoli i Reiny, nauka surfingu. Ciąg dalszy... 


   Podczas gdy Nando i Olalla prowadzili długą rozmowę na plaży Yolanda i Pepe skończyli naukę surfowania. Reina poradził sobie równie dobrze jak Torres. Dziewczyna cieszyła się bardzo, że nie zrezygnowała ze spotkania, miała okazję dowiedzieć się więcej o bramkarzu. 
- Dziękuję, że nauczyłaś mnie surfować, to świetny sport. - powiedział Reina wychodząc z wody. Nie chciał jeszcze rozstawać się z Yolą, wpadł na pomysł żeby zaprosić dziewczynę do kawiarni. 
- Byłbym Ci bardzo wdzięczny gdybyś zgodziła się poświęcić mi jeszcze chwilę, więc zapraszam cię na kawę i ciastko. - zaproponował. 
- Kawa chętnie, ale ciastko to chyba nie. Staram się ograniczać w jedzeniu słodyczy, zobacz jak ja wyglądam! - zaprotestowała. 
- Co ty mówisz?! Przecież świetnie wyglądasz. Wiele dziewczyn mogłoby pozazdrościć Ci figury. - skomplementował ją Pepe. 
- Dziękuję ale nie musisz kłamać, wiem, że nie jestem idealna, obiecałam sobie troszkę schudnąć. Może surfing mi w tym pomoże. 
- Mówię szczerze, uwierz mi masz cudowną figurę. - stawiał na swoim bramkarz. Teraz przypomniał sobie rozmowę z Torresem, w której mówił, że jego dziewczyna nie musi być idealna. Nie wiedział dlaczego, ale te słowa wciąż wracały i odbijały się echem w jego głowie. 
- To chodźmy. - zapraszał.
Yolanda czuła w sobie ogromną radość. Nie dało się tego wyrazić słowami. Oczywiście nie powiedziała Reinie, że jest nim zauroczona od kiedy po raz pierwszy zobaczyła go na lotnisku. 
 W kawiarni rozmowa potoczyła się dalej. 
- Jesteś nauczycielką surfingu z zawodu? - zainteresował się chłopak. 
- Nie, studiuję ekonomię, jestem już na ostatnim roku. Potem zamierzam skończyć zarządzanie. - odpowiedziała. 
- Mimo tego jesteś bardzo wysportowana, musisz często uprawiać sport. 
- Lubię grać w siatkówkę, ale nie zawsze mam czas na moje sportowe hobby. - mówiła dalej dziewczyna. 
- Jesteś ambitna i na dodatek wysportowana. - uśmiechnął się Reina. Czuł, że z Yolą nadają na tych samych falach i miał wrażenie, że znają się od bardzo dawna. Rozmawiali jeszcze długo, oboje dowiedzieli się o sobie wiele, poznali się i na pewno żadne z nich nie żałowało dzisiejszego spotkania. Żegnając się bez wahania wymienili się numerami telefonów i obiecali spotkać się jeszcze. Yola czuła się wspaniale, od teraz traktowała swoje życie jak chwilę, którą musi chwycić, jak wielki dar, który powinna przyjąć i jak okazję, z której nie wypada nie skorzystać.