Jacy są naprawdę Hiszpańscy piłkarze? Jakie prowadzą życie, co lubią, jak i z kim spędzają czas wolny? Czym różni się Ich życie prywatne od tego na boisku? Jeżeli chcesz poznać odpowiedzi na powyższe pytania czytaj systematycznie mojego bloga. Wszyscy fani i fanki Reprezentacji Hiszpanii znajdą tu coś dla siebie.

P.S
Moje posty komentować mogą nawet użytkownicy nie mający konta na bloggerze. Zapraszam!

sobota, 5 lutego 2011

Przypadek? Czy Przeznaczenie?

  Zmiany, zmiany, zmiany... do tego musieli przyzwyczaić się wszyscy. Życie bohaterów z minuty na minutę staje się inne. Oni wiedzą, że na wszystko trzeba zasłużyć staraniem i ciężką pracą, więc nie myślą o poddaniu się. Żaden, nawet największy strach nie pokona miłości.


   Piłkarze po opuszczeniu lotniska pojechali do domku letniskowego, gdzie mieli mieszkać podczas wakacji. Znajdowały się w nim 2 osobowe pokoje, więc Hiszpanie musieli dobrać się w pary. Torres zamieszkał ze swoim najlepszym przyjacielem- Reiną, Ramos z Gerardem Pique, a Casillas z Iniestą. 
 - Jak minęła podróż? - zapytał Reina, Torresa gdy znaleźli się w pokoju. 
- Bardzo dobrze... i poznałem Olallę. - odrzekł Fernando. 
- Kto to jest Olalla? Siedziałeś z nią w samolocie? 
- Tak, Ona też spędza wakacje w Costa te la luz. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ją spotkam, bardzo bym chciał. Dobrze mi się z nią rozmawiało i w ogóle jest miła i sympatyczna, a przy tym bardzo ładna. - odpowiedział Torres. 
- Podoba Ci się? Zakochałeś się?! - zapytał Pepe, zawsze mówił wprost i oczekiwał jasnych odpowiedzi. 
- Nie, sam już nie wiem. Trudno mi powiedzieć. Jest fajna ale jeszcze dobrze jej nie znam. - powiedział nieśmiało i niezdecydowanie Nando.
- A nie wiesz gdzie mieszka? W którym hotelu. - zainteresował się Reina. 
- Tego nie wiem, ale mam jej numer telefonu. Ona przyjechała tu z przyjaciółką. - opowiadał El Nino. 
- Nawet Ramos postanowił znaleźć dziewczynę do stałego związku, więc ty tym bardziej powinieneś. - stwierdził żartobliwie bramkarz.
- Kto to mówi?! Sam nie masz dziewczyny. 
- Nie mam, ale uwierz mi bardzo bym chciał... tylko, że jeszcze nie spotkałem tej odpowiedniej. - odrzekł Reina. 
- Może tu spotkasz jakąś idealną. - zamyślił się Fernando. 
- Nie musi być idealna..!
   Było już późno, a Torres ciągle rozmyślał o poznanej dziewczynie. Zastanawiał się czy napisać do niej sms'a, czy może poczekać aż ona zrobi pierwszy krok. Nigdy nie czuł się tak jak teraz. Nie wiedział co się z nim dzieje i to było nie do zniesienia. Pepe w przeciwieństwie do przyjaciela nie zamartwiał się niczym. Planował już jutrzejszy dzień, lecz widział, że coś dziwnego dzieje się z Nando.
   Rano po śniadaniu, Reina zaproponował Torresowi surfing (a raczej naukę surfingu), chciał sprawić żeby przyjaciel choć na chwilę przestał rozmyślać i mógł zrelaksować się. Fernando zgodził się. Piłkarze wzięli swoje deski i wyruszyli na plażę.
    Dziewczyny zastanawiały się jak spędzić tak piękny dzień. Olalla zaproponowała wyjście na plażę.
- Chodź ze mną. - zachęcała przyjaciółkę. 
- Myślę, że może dzisiaj spotkasz tego przystojniaka, którego zobaczyłaś na lotnisku. - dodała śmiejąc się z Yolandy. 
- Dobrze, ale przestań żartować ze mnie, bo zaczynam żałować, że opowiedziałam Ci o wszystkim. - zdenerwowała się Yola. 
-Nie żartuję, może on też surfuje...albo po prostu jest na plaży. Czuję, że Go dzisiaj spotkasz. - stwierdziła całkiem poważnie Olalla. 
- Tak? A ty dlaczego tak bardzo chcesz iść na plażę? - zapytała ironicznie Yolanda. 
- Myślisz, że zobaczysz tam Torresa? 
- Jak nie wyjdę to się nie przekonam. On przecież miał się uczyć surfingu, a dzisiaj są świetne fale. Na pewno poszedł surfować. - zamyśliła się Olalla. 
- Co ja mówię! Jakby mu na mnie zależało, to by zadzwonił. Muszę przestać się łudzić. - dodała po chwili. 
- Przestań! Jakby Tobie zależało to też byś zadzwoniła, więc zadzwoń. - stwierdziła przyjaciółka. 
- Nie, teraz idziemy na plażę. - odparła stanowczo Olalla. 
- Ok, ok już, tylko wezmę moją deskę. 
 Zabrały swoje deski do surfingu, przebrały się w stroje kąpielowe i wyszły. Yolandę ogarniał dziwny spokój, po rozmowie z przyjaciółką postanowiła zrobić wszystko by odnaleźć i poznać chłopaka, którego widziała tylko raz- na lotnisku. Ta zmiana w myśleniu Yolandy była spowodowana pewną siebie i zdecydowaną postawą przyjaciółki.
  Gdy dziewczyny były w drodze (a konkretnie na brzegu morza) Olalla dostała sms'a: ''Cześć! Widzę Cię. Czekaj tam. Zaraz podejdę. :)''. 
- Fernando napisał! Zobacz. - krzyknęła uradowana i pokazała przyjaciółce telefon. Dziewczyny zatrzymały się i rozglądały dokoła. Po chwili podszedł do nich Torres i Reina. Wszyscy przywitali się, Torres przedstawił dziewczynom Reinę, a Olalla przedstawiła Yolandę, która była w szoku i nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa. Dlaczego? ponieważ Pepe Reina to był ten, którego widziała na lotnisku. Bramkarz również rozpoznał Yolandę ale nic o tym nie wspomniał. Następnie dziewczyny zaproponowały wspólne surfowanie. Torres i Reina chętnie się zgodzili, mimo iż nie potrafili surfować (nie chcieli się przyznać, że jeszcze nigdy tego nie robili). W wodzie Olalla i Yolanda radziły sobie świetnie, gorzej było z chłopakami. Cały czas wywracali się i nie umieli utrzymać równowagi. 
- Musimy was na chwilkę zostawić. - powiedziały dziewczyny i odeszły na brzeg. 
- Oni nie potrafią surfować! - stwierdziła Yolanda kiedy była same. 
- Też to zauważyłam, więc może ich nauczymy. Co ty na to? 
- Ok, zgadzam się. To ty ucz Torresa, a ja Pepe. 
- Dobrze. - ucieszyła się Olalla. 
- Coś widzę, że wpadł ci w oko ten Reina. - dodała. 
- Potem ci coś powiem. - odrzekła tajemniczo Yolanda. 
- Nie mogę się doczekać. - podsumowała Olalla i odeszły aby zaproponować swoim kolegom naukę surfowania. 
- O! Już jesteście. - zaczął Reina. 
- Tak. I mamy dla Was propozycję. - mówiła zdecydowanie Yolanda. 
- Jaką? - uśmiechnął się Torres. 
- Myślimy, że mogłybyśmy nauczyć Was surfingu, bo jakoś kiepsko sobie radzicie. Jeśli oczywiście chcecie. - przedstawiła propozycję Olalla. 
- No dobrze, bo musimy się do czegoś przyznać. - zaczął niepewnie Pepe. 
- Tak. Bo my... jeszcze nigdy nie surfowaliśmy. Chcieliśmy zaimponować Wam, ale chyba się nie udało. - dokończył Fernando. 
- Myślę, że szybko się nauczycie. - powiedziała Yolanda. 
- Ja będę uczyła Ciebie. Dobrze? - Olalla zwróciła się do Torresa. 
- Świetnie. - odparł, w głębi serca jego radość była ogromna. 
- A Yolanda- Reinę. - tłumaczyła dalej. 
- Zgadzacie się? - zapytała Yolanda. 
- Tak. - odpowiedzieli piłkarze, jakby właśnie na taką propozycję czekali. 
- No to kiedy możemy zacząć? - zapytały dziewczyny. 
- Może od jutra. - zaproponowali. 
- Dobrze, więc do zobaczenia jutro o tej samej porze. - rzuciły na pożegnanie nasze bohaterki i odeszły. 
- Do jutra! - pożegnali się.
 W drodze powrotnej Olalla i Yolanda były w świetnych nastrojach.
- Miałaś rację. - stwierdziła Yolanda. 
- W jakiej sprawie? 
- No z tym, że Go dzisiaj spotkam. - powiedziała. 
- Kogo? Tego chłopaka z lotniska? - zapytała zdziwiona Olalla. 
- Tak, bo ten chłopak to Pepe Reina! - odpowiedziała Yolanda. 
- Serio?! To super, że go w końcu spotkałaś. - krzyknęła Olalla pełna podziwu, teraz była przekonana, że to przeznaczenie. 
- Moja intuicja nigdy się mnie myli. Na pewno Ty też mu się podobasz. - dodała. 
- Ale przecież Ty również spotkałaś tego swojego Fernando. Czy to nie jest przeznaczenie? - uśmiechnęła się Yolanda. 
- On nie jest mój! - oburzyła się dziewczyna, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce. 
- Tak, tak. Ale to był świetny pomysł z tą nauką surfowania. - stwierdziła Yolanda  zmieniając temat. 
- Wiem. Wydaje mi się, że Pepe był zadowolony z tego, że to właśnie ty będziesz pomagała mu w surfingu. 
- Fernando też się ucieszył. - przekonywała Yola. 
Bohaterki nie mogły doczekać się już jutrzejszego dnia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz