Jacy są naprawdę Hiszpańscy piłkarze? Jakie prowadzą życie, co lubią, jak i z kim spędzają czas wolny? Czym różni się Ich życie prywatne od tego na boisku? Jeżeli chcesz poznać odpowiedzi na powyższe pytania czytaj systematycznie mojego bloga. Wszyscy fani i fanki Reprezentacji Hiszpanii znajdą tu coś dla siebie.

P.S
Moje posty komentować mogą nawet użytkownicy nie mający konta na bloggerze. Zapraszam!

czwartek, 17 lutego 2011

Nie Przegap Szczęścia!

  Kiedy czeka się na coś pozytywnego jest się wtedy podświadomie uśmiechniętym i zadowolonym. Przecież oczekiwanie na szczęście jest motorem życia ludzkiego. Nasze bohaterki jednak nie były w najlepszych humorach, gdyż z radością pojawiły się wątpliwości. Zastanawiały się 'czy ta znajomość ma jakiś sens?'. Chwilami odczuwały lęk. Ale przecież nie mogą pozwolić by strach przed działaniem pozbawił ich szansy na miłość życia.

  Po śniadaniu Yolanda i Olalla szykowały się do wyjścia. Yolanda była tak podekscytowana, że przez pół nocy nie zmróżyła oka. Teraz spojrzała w lustro i ze smutkiem oznajmiła Olalli, że wygląda okropnie i nigdzie nie pójdzie. 
- Oszalałaś?! - oburzyła się przyjaciółka. - Nie wyglądasz aż tak źle. Zaraz zrobię Ci jakiś dobry makijaż i nie będzie widać tych efektów nieprzespanej nocy pod oczami. - zaproponowała Olalla. Yolanda nic nie powiedziała. Czuła się dziwnie, chyba bała się, lecz dokładnie nie wiedziała czego. 
- Powiedz szczerze czy to chodzi tylko o podkrążone oczy? Dlaczego nie chcesz iść na spotkanie z Reiną? - dopytywała Olalla widząc, iż przyjaciółka ukrywa coś przed nią. 
- Tak na prawdę to po prostu się boję. Nie wiem czy spodobam się mu. 
- Nie mogę już tego słuchać! Przestań! Przecież wiem jak bardzo Ci na Nim zależy. Nie możesz zmarnować takiej szansy. Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania. Czynów i decyzji nie żałuje się, choć czasem przynoszą smutek i zawód. A na dodatek jestem pewna, że jeśli pójdziesz to w przyszłości będziesz szczęśliwa z decyzji jaką podjęłaś. - tłumaczyła Olalla, nie mogła przecież pozwolić na błąd Yoli. Przecież od tego są przyjaciele żeby wskazać dobrą drogę w chwili zwątpienia. 
- Masz rację, pójdę. Niech się dzieje co chce. - stwierdziła Yolanda. 
- Dziękuję Ci. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Ty zawsze potrafisz rozwiać moje wątpliwości i dobrze doradzić.
- Teraz to Ty musisz mi doradzić, bo nie mam pojęcia który strój kąpielowy wziąć? Jedno czy -dwu częściowy?
- Weź ten dwuczęściowy. - poradziła Yolanda. 
Kiedy Olalla zrobiła przyjaciółce obiecany make-up, niewiele czasu zostało do spotkania. 
- Yola, przynieś nasze deski, musimy już wychodzić. - krzyczała podekscytowana Olalla kończąc malowanie rzęs tuszem wodoodpornym. Po chwili wyszły z hotelu aby być brzegu o ustalonej porze.
  Na miejscu nie musiały długo czekać, gdyż niebawem pojawili się piłkarze. Po przywitaniu Pepe żartobliwie powiedział: 
- Podejmujecie się bardzo trudnego wyzwania. Uprzedzam, że nauczyć nas czegokolwiek to bardzo trudna sztuka. 
- Na pewno damy sobie radę. - uśmiechnęły się. 
- Więc my pójdziemy tam. - Olalla zwróciła się do Torresa i wskazała mu kierunek. 
- A my? - Reina zapytał Yolandę. 
- My zostaniemy tu. - odrzekła dziewczyna, która ciągle nie mogła uwierzyć, że spędzi tyle czasu z Pepe.
   - Wiesz... nigdy nie myślałam, że jeszcze się zobaczymy, chciałam nawet zadzwonić do Ciebie ale spotkaliśmy się. - zaczęła Olalla gdy byli już sami. 
- Ja od razu czułem, że spotkamy się jeszcze. - stwierdził Torres. 
- A jeśli można wiedzieć to czym się zajmujesz oprócz surfowania? - dodał, był ciekaw kim jest ta niezwykła dziewczyna. 
- Studiuję ekonomię. Jestem na trzecim roku. - odpowiedziała.
 Zaczęli naukę. Olalla pokazała Torresowi  jak ustawić deskę w wodzie i nauczyła podstaw surfingu. - Najpierw musisz utrzymywać równowagę. Świetnie Ci idzie. Teraz postaraj się wpłynąć na tą falę. Musisz dobrze pracować stopami. - pokazywała jak się to robi Olalla. 
Po niespełna dwóch godzinach Fernando znał już podstawy surfowania i potrafił przepływać prze średnie fale. Surfowali wspólnie. Potem odłożyli deski na brzeg i zaczęli pływać. Urządzali sobie wyścigi w wodzie i świetnie się przy tym bawili. Na koniec Fernando popisywał się skokami z trampoliny. 
- Chodź, spróbuj! To nic strasznego. - zachęcał dziewczynę, ale ona nie zgodziła się.
W końcu nadszedł czas na odpoczynek na plaży. Oboje byli bardzo zmęczeni, siedzieli na brzegu w milczeniu. Olalla zastanawiała się jak traktuje ją piłkarz, czy jest dla niego znajomą, przyjaciółką, a może darzy ją choć odrobiną wielkiego uczucia. Gdzieś w głębi serca czuła nadzieję, ale przecież nie wiedziała prawie nic o poznanym przed kilkoma dniami chłopaku. Postanowiła nie wiązać żadnych nadziei z Fernando, bardzo nie lubiła uczucia zawodu. Torres miał podobne odczucia, ale cechowała go większa pewność siebie. Postanowił przerwać zbyt długo trwającą ciszę. 
- Jestem Ci ogromnie wdzięczny, że poświęciłaś dla mnie tyle czasu. Może w ramach rewanżu wybierzesz się gdzieś ze mną jutro? - zaproponował. 
- Bardzo chętnie, ale na jutro jestem już umówiona. - odparła dziewczyna tajemniczo. 
- Umówiłaś się ze swoim chłopakiem? - dopytywał się Nando. Nie wiedział dlaczego, ale czekając na odpowiedź jego serce zaczęło bić coraz mocniej, czuł to. Żałował, że zadał tak osobiste pytanie. Chyba bał się odpowiedzi. 
- Nie, dlaczego tak pomyślałeś? Idę po prostu z Yolą na zakupy. - odpowiedziała Olalla. Starała się nie myśleć dlaczego Fernando zadał jej to pytanie, ale nie potrafiła, pobudziło to w niej iskierkę nadziei. A Fernando w chwili odpowiedzi poczuł wielką radość, nie wiedział dlaczego... może nie chciał wiedzieć. 
- A czy ja mogę zadać Tobie podobne pytanie? - wykrztusiła dziewczyna. 
- Pytaj o co chcesz, nie mam nic do ukrycia. - Czy ty spotykasz się z Kimś? - zapytała, nie wiedziała skąd w jej głosie pojawiło się tyle pewności siebie. 
- Nie, nie spotykam się z nikim i chyba w moim życiu jeszcze nie spotkałem tej jedynej. - odpowiedział. - A może właśnie spotkałem. - wyszeptał, ale Olalla już tego nie usłyszała. Dziewczyna nie skomentowała wcale wypowiedzi piłkarza. Bo niby co miała powiedzieć? Nie potrafiła nawet uzasadnić dlaczego właśnie w jej serce wstąpiła radość. Zapytała tylko zmieniając temat: - To na jaki film idziemy? 
- Z Tobą mogę iść nawet na najgorszy. - śmiał się Torres. 
- Nie żartuj. Jakie filmy lubisz, bo ja uwielbiam oglądać filmy akcji i dramaty. 
- Uff... - odetchnął Nando. 
- Już myślałem, że chcesz iść na komedię romantyczną. 
- Nie, nie przepadam za takimi filmami, może dlatego, że moje życie jest jak jedna wielka 'tragedią romantyczną'. - śmiała się dziewczyna. 
- To wybiorę jakiś ciekawy film i zdzwonimy się jeszcze. - zaproponował. 
- Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. - dodał. 
- Przestań dziękować, to dla mnie wielka przyjemność uczyć tak zdolnego ucznia. Fernando tylko uśmiechnął się słysząc te słowa i pożegnał z Olallą. Tak zakończyło się ich spotkanie. Oboje odeszli w swoje strony z głowami pełnymi mieszanych ale pozytywnych uczuć. Takie spotkania czynią życie warte przeżycia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz